Kiedyś wymyśliłam, a dziś ziściłam, torebkę kopertówkę i chociaż wiele jej brakuje do ideału to i tak mi się podoba. Środek jest usztywniany plastikowym arkuszem i obszyty podszewką z okrągłymi bokami, jejku ile łaciny cisło mi się na usta szyjąc ten środek, masakra...jak ja nie lubię szyć, ale bardzo chciałabym się nauczyć.
6 komentarzy:
Się nich nie czepia własnej kopertówki:))) O!!! Przecież wyszła Ci świetnie, a o tych problemacjach wiesz tylko Ty! Pozdrawiam.
Bardzo fajna kopertówka.Pozdrawiam Anka
Kopertówka wygląda na niezwykle udaną- no cóż trudy tworzenia to droga przez ciernie, ale efekt wspaniały!
Bardzo udana i ładna. Nie chcę Cię zrażać, ale najgorsze to są właśnie do wszywania podszewki ,przegródki środku i zamki błyskawiczne.Jest tylko szansa, że przy kolejnej będziesz używać mniej łaciny:))))
Miłego,
Świetny pomysł i wykonanie :)
Ależ ona jest super! zmagania z czymś nowym i mnie uczą słów, o których nie myślałabym,że wejdą do mojego słownika... na szczęście zwykle za 1. razem, potem jest już łatwiej...
pozdrawiam
Prześlij komentarz