Obserwatorzy

piątek, 12 marca 2010

Życiowo...

Dziś rano moja waga pokazała 68,8 kg, myśle że 7 z przodu pożegnałam na zawsze, mam nadzieję że teraz waga zacznie spadać, bo zostało do końca 3,8 kg i będę utrwalać.
Moja babcia już w domu, ale wypisała się na własne żądanie,bo miała już dosyć kłucia, ręce ma całe w siniakach. Dziękuje wam wszystkim za słowa otuchy, bardzo pomagają w trudnych chwilach, a będzie ich jeszcze wiele bo podobno problem będzie się powtarzał, niestety moja babcia jest strasznie rozkapryszona i wszystkim ubliża w chorobie :(. Dziś z siostrą jechałyśmy do niej żeby posprzątać i umyć okna , trochę humorek jej się poprawił, ale dała nam w kość wczoraj.Po droge oczywiście złapałam gumę i w teorii wiem jak zmienia sie koło, ale w praktyce nie wychodziło, śruby nie chciały się poluzować i byłyśmy w kropce, ale jakiś pan który widział nasze starania marne zlitował się i pomógł wymienić koło. ;)

4 komentarze:

3nereida pisze...

Pech to pech ,dobrze , ze ktos zyczliwy pomogl z tym kolem .
Wagi gratuluję .super .

monotema pisze...

Znam takie babcie, no cóż :-))
Pozdrowienia dla pana od koła i tej wagi gratuluje, a konsekwencji przede wszystkim

art-glass-ak pisze...

Ojojoj! Znam ten ból - ja też mam taką "przyjemną" babcię :( Człowiek się stara jak nie wiem co, a i tak nie dogodzi. A najgorsze są słowa... Ale trzymam kciuki! Asia

mamiczu pisze...

Jaki już duży spadek wagi osiągnęłaś-gratuluję:)Ja na tej diecie jestem od 10 dni.Ubyło 3,2kg i na razie waga stanęła.Dzisiaj znowu bez warzyw 5dni zaczynam,może coś ruszy.Strasznie mi brakuje słodyczy.A poza tym wszystkie Twoje robótki są śliczne,pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Małgosia